
Marek Suski
Jak pisaliśmy, na początku marca ogólnopolskie media ujawniły zeznania w prokuraturze Tomasza J., zwanego Casanovą, dobrego znajomego posłanki Iwony Arendt (PiS), który powoływał się na rozległe wpływy w świecie polityki. Mówił on m.in. śledczym, iż próbował "pomagać" Radomskiemu Przedsiębiorstwu Energetyki Cieplnej, by ten dostał pożyczkę na modernizację firmy z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Jednak - zeznał Tomasz J. - Fundusz długo zwlekał z rozpatrzeniem wniosku RSDPEC-u, ponieważ posłowi Suskiemu zależało, by spółka pieniędzy nie dostała, co mogło grozić jej upadkiem.
RADPEC musiał przeprowadzić modernizację, bo takie były wymogi Unii Europejskiej. Gdyby nie zrobił tego we właściwym terminie, płaciłby ogromne sumy za emisję dwutlenku węgla do atmosfery, co mogło doprowadzić do upadku spółki - tłumaczył dziennikarzom prezydent Radomia Radosław Witkowski. Ostatecznie gminna spółka dostała pożyczkę w banku, a wniosek z NFOŚiGW po prawie czterech latach wycofała.
Czy poseł mógł wpływać?
Podczas marcowej konferencji prasowej Konrad Frysztak zwracał też uwagę na powiązania pomiędzy osobami zarządzającymi spółkami energetycznymi i NFOŚiGW z Markiem Suskim i radomskim PiS-em. W czasach, kiedy RADPEC starał się o pożyczkę wiceprezesem Funduszu był Artur Michalski, pisowski nominat i człowiek współpracujący kiedyś z prezydentem Radomia z PiS - Michalski był wtedy wiceprezesem Wodociągów Miejskich w Radomiu. Z kolei wiceprezesem ENEA Wytwarzanie, spółki Skarbu Państwa był w tym czasie Jan Mazurkiewicz, człowiek PiS-u i były prezes RADPEC-u. Frysztak pytał więc, czy poseł Marek Suski mógł wpływać na Michalskiego w sprawie blokowania pożyczki dla radomskiej spółki?
Konrad Frysztak zapewniał, iż jego obowiązkiem jako posła jest złożenie zawiadomienia Prokuratury Krajowej w związku z tym, iż zachodzi podejrzenie popełnienia przestępstwa przez posła Marka Suskiego polegającego na przekroczeniu przez niego uprawnień. - Jako funkcjonariusz publiczny, a takim jest poseł, mógł wpływać na przykład na pana Michalskiego. Marek Suski w czasie rządów PiS nie był tylko posłem. W latach 2017 – 2019 pełnił funkcję szefa gabinetu politycznego ministra, który mógł mieć wpływ na to, aby instytucje działały według jego woli. Ta sprawa musi być wyjaśniona - podkreślał poseł Frysztak.
Marek Suski zaprzecza i grozi sądem
"(…) stanowczo oświadczam, iż nie miałem żadnego wpływu na proces decyzyjny w tej sprawie. Wszelkie sugestie, jakoby blokowałem uzyskanie dofinansowania przez tę firmę, są kłamstwem. Należy podkreślić, iż umowę na dofinansowanie „RADPEC” procedowały i podpisały władze NFOŚ powołane za czasów rządu Zjednoczonej Prawicy - napisał w marcu Marek Suski w oświadczeniu dla prasy.
Poseł zapewniał, iż jego działania oraz wypowiedzi dotyczące potencjalnej inwestycji grupy kapitałowej Enea w RADPEC, skupiały się wyłącznie na pomocy w pozyskaniu potencjalnych korzyści inwestycyjnych przez oba podmioty i były prowadzone za wiedzą zarządów tych spółek..
Parlamentarzysta twierdzi, iż jego zaangażowanie w tę sprawę miało charakter wyłącznie doradczy. Polityk zapowiada, iż wystąpi na drogę sądową przeciwko osobom, które rozpowszechniają informacje, które uderzają w jego dobre imię.
Są tylko głupie wypowiedzi
Poseł Frysztak otrzymał właśnie pismo z Prokuratury Krajowej, z którego wynika, iż prokurator krajowy przekazał wniosek radomskiego parlamentarzysty do Prokuratury Regionalnej w Lublinie w celu wykorzystania w sprawie prowadzonej przez Prokuraturę Okręgową w Radomiu. - Ja, powtarzam apel do Marka Suskiego: Marku Suski, zrzeknij się mandatu, przestań szkodzić mieszkańcom Radomia i ziemi radomskiej. Powiem wprost: Marku Suski, czas twojej bezkarności i unikania prawa mija. Idą po ciebie! Będziesz musiał odpowiadać przed prokuraturą, będziesz musiał odpowiadać przed prokuraturą. A jak wiadomo, nie ma głupich pytań, są tylko głupie wypowiedzi, najczęściej Marka Suskiego - podsumował dzisiaj podczas konferencji prasowej Konrad Frysztak.
Bożena Dobrzyńska