Chaos na trzy miesiące przed startem systemu kaucyjnego. Kto zapłaci za butelki, a kto za podatki?

5 godzin temu

Do rewolucji w gospodarce odpadami pozostały zaledwie trzy miesiące. 1 października 2025 roku w całej Polsce ma ruszyć obowiązkowy system kaucyjny, obejmujący butelki plastikowe, szklane oraz puszki po napojach. W teorii – zmiana proekologiczna. W praktyce – potężny problem organizacyjny, finansowy i podatkowy dla sklepów, producentów i operatorów systemów. Przepisy są niejasne, a pytań więcej niż odpowiedzi.

Będzie osiem systemów, osiem zasad i jedno wielkie zamieszanie

Nowy system obejmie trzy rodzaje opakowań: butelki PET do 3 litrów, puszki metalowe do 1 litra i butelki szklane wielokrotnego użytku do 1,5 litra. Za butelkę szklaną klient zapłaci 1 zł, a za puszkę i PET – 50 gr. Kwoty te będą pobierane przy kasie, niezależnie od wielkości sklepu, choć tylko te powyżej 200 m² będą musiały obowiązkowo przyjmować puste opakowania. Mniejsze sklepy mogą, ale nie muszą.

Na rynku działać ma aż ośmiu operatorów systemów kaucyjnych. Już dziś wiadomo, iż mimo wspólnego celu, mogą stosować różne zasady i rozliczenia. To oznacza, iż dwa sklepy oddalone od siebie o kilka ulic mogą funkcjonować w zupełnie różnych realiach.

Podatki od butelek. Kto się pomyli – ten dopłaci

Eksperci ostrzegają: największym problemem nie jest sama zbiórka butelek, ale chaos podatkowy. – Na koniec każdego roku producenci będą musieli policzyć, ile opakowań wróciło, a od różnicy naliczyć VAT od sprzedaży – tłumaczy Marek Przybylski, doradca podatkowy MDDP. – To będzie nowa forma podatku od niezwróconych butelek. Kto nie dopilnuje rozliczeń, dopłaci z własnej kieszeni.

Operatorzy będą zobowiązani do zapewnienia punktu odbioru opakowań w każdej z niemal 2,5 tysiąca gmin w Polsce. Już dziś zatwierdzonych zostało siedmiu operatorów: Zwrotka, Polka, OK Operator Kaucyjny, EKO-operator, Reselekt, Kaucja i Polski System Kaucyjny.

Sklepy na linii frontu – miejsce na maszyny i nerwowi klienci

Dla handlu to nie tylko koszty, ale i spore wyzwanie logistyczne. – Trzeba znaleźć miejsce na automat, czyli stracić przestrzeń sprzedażową. Do tego dochodzą klienci, którzy nie będą rozumieć, czemu tylko za jedną z dwóch identycznych butelek dostają zwrot – ostrzega Przybylski.

Dodatkowym problemem jest brak jasnych przepisów podatkowych. Czy kaucja to przychód sklepu? Czy zwiększa podstawę opodatkowania? Czy podlega zwrotowi? Przedsiębiorcy nie mają jednoznacznej odpowiedzi. Eksperci apelują do Ministerstwa Finansów o pilne objaśnienia – bez nich chaos podatkowy może zdominować cały system.

Nowy obowiązek, nowe koszty, nowe ryzyko

System kaucyjny ma być finansowany przez producentów napojów i zasilany ze sprzedaży materiałów z recyklingu oraz niezwróconych kaucji. Unijna dyrektywa SUP narzuca konieczność zbierania 77 proc. opakowań już od 2025 roku, a od 2029 – aż 90 proc.

Tymczasem wiele firm dopiero próbuje zrozumieć, jak ten system ma działać. Pytań przybywa, a czasu coraz mniej. – Już teraz klienci pytają, jak rozliczać kaucję, kto za co odpowiada, czy mogą ją traktować jako przychód. A przepisy… milczą – podsumowuje Marek Przybylski.

Czy Polska będzie gotowa na system kaucyjny? Na razie więcej wskazuje na to, iż 1 października czeka nas nie proekologiczna rewolucja, ale fiskalny armagedon.

Źródło: newseria.pl

Idź do oryginalnego materiału