Pomimo wcześniejszych obaw ekspertów, gospodarka Stanów Zjednoczonych utrzymuje się w znakomitej kondycji. Gdy Donald Trump zainicjował globalny konflikt handlowy, wielu ekonomistów i analityków rynkowych przewidywało, iż jego strategia taryfowa zahamuje wzrost gospodarczy, podbije inflację i znacząco osłabi handel międzynarodowy.
Tymczasem rzeczywistość okazała się inna – giełdy biją rekordy, rynek pracy pozostaje silny, a rozwój gospodarczy trwa, mimo iż zapowiadana fala inflacji nie nastąpiła.
Douglas Porter, główny ekonomista Bank of Montreal, wskazuje na dwie istotne przyczyny odporności amerykańskiej gospodarki.
„Po pierwsze, inne kraje nie odpowiedziały w pełni na działania USA, więc ich eksport nie został poważnie ograniczony. Po drugie, amerykańscy konsumenci jak dotąd byli w dużej mierze chronieni przed skutkami ceł” – wyjaśnia Porter.
Wiele amerykańskich firm zdecydowało się nie przerzucać kosztów związanych z taryfami na klientów. Dobrym przykładem jest General Motors, który niedawno opublikował raport wskazujący, iż na skutek ceł w drugim kwartale zyski firmy spadły aż o 35%. Wartość utraconych zysków, związanych bezpośrednio z podwyżkami ceł na samochody i części, oszacowano na 1,1 miliarda dolarów – jednak firma nie zdecydowała się na podniesienie cen.
Royce Mendes, dyrektor zarządzający w Desjardins Capital Markets, zauważa, iż tego typu podejście staje się coraz bardziej powszechne wśród firm dotkniętych polityką celną.
„Niektóre przedsiębiorstwa wolą wziąć na siebie dodatkowe koszty związane z taryfami, niż narazić się na niezadowolenie ze strony prezydenta Trumpa” – komentuje Mendes.
Zgoła inna sytuacja panuje w Kanadzie, gdzie cła najmocniej uderzyły w sektory takie jak przemysł motoryzacyjny, stalowy, aluminiowy i drzewny. W Kanadzie pojawiają się także obawy, iż wyjątki taryfowe uzyskane na produkty objęte umową CUSMA mogą niedługo przestać obowiązywać.
Michael Davenport, starszy ekonomista z Oxford Economics, ostrzega, iż brak porozumienia handlowego przed 1 sierpnia – datą wprowadzenia nowych amerykańskich taryf – może przynieść poważne konsekwencje.
„Jeśli nie uda się osiągnąć kompromisu dotyczącego zniesienia ceł pomiędzy USA a Kanadą, należy spodziewać się utraty miejsc pracy, wzrostu cen, a w rezultacie spadku dochodu rozporządzalnego i konieczności ograniczania wydatków przez gospodarstwa domowe” – napisał Davenport w analizie dla klientów.
Jednocześnie fakt, iż gospodarka USA jak dotąd skutecznie opiera się skutkom wojny handlowej, może skłonić niektórych przedstawicieli administracji Trumpa do zaostrzenia kursu i dalszego podnoszenia ceł, licząc na utrzymanie dotychczasowej odporności rynku.