Rząd Donald Tuska przygotowuje radykalną zmianę w finansowaniu mediów publicznych. Tradycyjny abonament RTV ma przejść do historii, a w jego miejsce wprowadzona zostanie opłata audiowizualna pobierana automatycznie przez Urząd Skarbowy. Nowa danina ma wynosić około 108 złotych rocznie i objąć większość podatników. Ale czy te plany się zrealizują?

Fot. Pixabay
Z wygraną Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich sytuacja polityczna w Polsce diametralnie się zmieniła. Nowy prezydent, popierany przez Prawo i Sprawiedliwość, może skutecznie zablokować reformę abonamentu przygotowaną przez obecny rząd. To oznacza, iż przyszłość całego projektu stała się niepewna.
Projekt zmian już gotowy, ale bez gwarancji realizacji
Planowana reforma zakłada całkowitą likwidację obecnego systemu abonamentowego RTV. Zamiast dobrowolnych wpłat, które w tej chwili często nie są realizowane, opłata audiowizualna będzie automatycznie pobierana przez Urząd Skarbowy równocześnie z podatkiem dochodowym.
Wysokość nowej opłaty ustalono na poziomie około 8-9 złotych miesięcznie, co daje łącznie 108 złotych rocznie. To znacznie mniej niż obecny abonament RTV, który wynosi 327,60 złotych rocznie za telewizor i radio lub 104,40 złotych za samo radio.
Kluczowa różnica to sposób pobierania. Zamiast wysyłanych pocztą wezwań do zapłaty, nowa opłata będzie pobierana automatycznie wraz z podatkiem dochodowym. To ma zapewnić niemal stuprocentową ściągalność i eliminować problem unikania płatności. Kto nie zapłaci, nie rozliczy zeznania i będzie miał kłopoty.
Kto będzie musiał płacić nową opłatę
Obowiązek uiszczania opłaty audiowizualnej będzie spoczywał na wszystkich osobach fizycznych w przedziale wiekowym od 26 do 75 lat. Jednak przewidziano szereg wyjątków i zwolnień dla określonych grup społecznych. Z opłaty zwolnieni będą między innymi uczniowie i studenci do 26. roku życia, osoby zarabiające poniżej minimalnego wynagrodzenia, renciści i seniorzy powyżej 75. roku życia, osoby z niepełnosprawnościami oraz osoby bezrobotne. Opłata będzie naliczana na gospodarstwo domowe, ale od wszystkich dorosłych członków rodziny spełniających kryteria. W przypadku gospodarstw wieloosobowych może to oznaczać znacznie wyższe koszty niż obecny abonament. jeżeli gospodarstwo domowe liczy cztery osoby, opłata audiowizualna wyniesie już około 432 złotych rocznie – więcej niż obecny abonament.
Prezydent może zablokować całą reformę
Od wielu lat kolejne rządy zapowiadają reformę finansowania mediów publicznych. Donald Tusk już w 2008 roku, gdy po raz pierwszy objął urząd premiera, mówił: „Abonament radiowo-telewizyjny jest archaicznym sposobem finansowania mediów publicznych, haraczem ściąganym z ludzi, dlatego rząd będzie zabiegał o poparcie prezydenta i opozycji dla jego zniesienia”.
Od tego czasu minęło 17 lat, a temat wciąż powraca. W 2025 roku Tusk ponownie sprawuje władzę, ale sytuacja polityczna jest zupełnie inna. Prezydentem został Karol Nawrocki, popierany przez Prawo i Sprawiedliwość, które ma krytyczne podejście do wielu reform obecnego rządu. Choć projekt budzi spore emocje, na razie nie poznaliśmy konkretnej daty jego wejścia w życie. Wiadomo jedynie, iż nowe przepisy nie zaczną obowiązywać ani w 2025, ani w 2026 roku. Trwały konsultacje społeczne od 24 czerwca do 23 września 2024 roku, a raport z nich ma zostać opublikowany, jednak projekt wymaga akceptacji nowego prezydenta.
Dwie opcje na stole
Eksperci wskazują, iż rząd ma do wyboru dwie główne opcje finansowania mediów publicznych. Pierwsza to wprowadzenie opłaty audiowizualnej pobieranej przez Urząd Skarbowy. Druga to całkowite zniesienie abonamentu i finansowanie mediów publicznych bezpośrednio z budżetu państwa.
Portal Biznes Wprost informuje, iż system bezpośredniego finansowania z budżetu ma zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Zwolennicy argumentują, iż to uczciwe rozwiązanie – skoro media publiczne są finansowane przez wszystkich podatników, lepiej robić to otwarcie niż przez dodatkową opłatę. Przeciwnicy obawiają się jednak, iż może to oznaczać większą zależność mediów od aktualnej władzy.
Abonament podrożeje niezależnie od reformy
Portal Rp.pl informuje, iż niezależnie od rządowych planów, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji już zdecydowała o podwyżce abonamentu RTV od 2026 roku. W 2025 roku opłata za radioodbiornik wynosi 8,70 złotych miesięcznie, a od 2026 roku ma wzrosnąć o ponad 9 procent – do poziomu 9,50 złotych miesięcznie.
Znacznie wyższą opłatę ponoszą posiadacze odbiorników telewizyjnych. W 2025 roku jest to 27,30 złotych miesięcznie, a od 2026 roku stawka wzrośnie o około 11 procent, osiągając 30,50 złotych miesięcznie. Po uwzględnieniu zniżki roczna opłata wyniesie 329,40 złotych.
To oznacza, iż jeżeli reforma opłaty audiowizualnej się nie powiedzie, Polacy i tak zapłacą więcej za abonament RTV. Paradoksalnie, nowa opłata audiowizualna mogłaby być dla wielu osób tańsza niż podwyższony abonament.
Co to oznacza dla ciebie?
Żadne rozwiązanie nie pozostało pewne. Projekty istnieją tylko na papierze, a sytuacja polityczna po wygranych przez Nawrockiego wyborach prezydenckich może całkowicie zmienić plany rządu. Nowy prezydent może wetować każdą ustawę dotyczącą reformy abonamentu.
Jeśli reforma się nie powiedzie, i tak zapłacisz więcej. KRRiT już zdecydowała o podwyżce abonamentu od 2026 roku. Oznacza to wzrost kosztów o około 10-11 procent niezależnie od tego, czy wprowadzona zostanie opłata audiowizualna.
W przypadku wprowadzenia opłaty audiowizualnej, koszty mogą być wyższe dla dużych rodzin. Podczas gdy obecny abonament płaci się raz na gospodarstwo domowe, nowa opłata ma być pobierana od wszystkich dorosłych członków rodziny w wieku 26-75 lat.
Bezpłatne zwolnienia będą trudne do uzyskania. Aby skorzystać ze zwolnienia z opłaty audiowizualnej, trzeba będzie spełnić ścisłe kryteria dochodowe lub wiekowe oraz dopełnić odpowiednich formalności.
Portal Prawo.pl ostrzega, iż obecny system abonamentowy często jest krytykowany za niską skuteczność i wysokie koszty egzekucji. Właściciele telewizorów i radioodbiorników często unikają płacenia, a egzekwowanie należności przez Pocztę Polską jest kosztowne i mało skuteczne.
Wprowadzenie opłaty audiowizualnej mogłoby rozwiązać te problemy, ale wymaga zgody prezydenta i większości parlamentarnej. Z Karolem Nawrockim w Pałacu Prezydenckim szanse na realizację tej reformy znacznie się zmniejszyły. Wszystko będzie zależeć od politycznych negocjacji i kompromisów między rządem a prezydentem.